System reklamy Test

Magdalena Nałęcz

Wystawa inauguracyjna z cyklu
Artyści Rzeszowskiego "Plastyka"

[...] Upraszczając w sposób skrajny, można by powiedzieć, że malarstwo Magdaleny Nałęcz zakorzenione jest w tym nurcie sztuki, w którym kolor odgrywał - i nadal odgrywa - rolę zasadniczą zarówno w kompozycyjnym konstruowaniu dzieła (budowa przestrzeni, budowa światła, wyważenie wzajemnych stosunków mas, wielkości i ciężarów w obrębie płótna), jak i w kształtowaniu atmosfery i ekspresji każdego obrazu. Wbrew polskim tradycjom, które malarzy z szerokiego kręgu tak zwanych „kolorystów" skłaniały do sięgania bezpośredniego do doświadczeń cezannowskich (budowa formy kolorem) lub bonnardowskich (budowa formy światłem wyrażonym przez kolor).[...] Można by pokusić się o opinię, iż obrazy Magdaleny Nałęcz, w moim odczuciu wykazują pewne zbieżności ze sztuką (dziś nieco zapomnianego) francuskiego malarza - Roula Dufy'ego. Na pewno nie mają podobnej świetlistości, jakby opartej o sztukę witrażu ani równie gwałtownej kolorystyki, bowiem w płótnach Magdaleny Nałęcz (przynajmniej w płótnach ostatniego okresu) dominują biele, srebrzyste szarości i czernie, niekiedy tylko wsparte silniejszym akcentem koloru.
W płótnach poprzedniego okresu obserwowaliśmy częściej rozstrzygnięcia kolorystyczne polegające na kontrastach temperatury barwnej i nasycenia koloru. Przestrzeń dosyć często budowana jest przy pomocy elementów linearnych (jak u Dufy'ego - gdzie „rysunkowość" jest uderzająca) a plama koloru niekiedy „rozmija" się z linijnie zbudowaną formą (kolejna zbieżność z koncepcją tamtego malarza). W płótnach M. Nałęcz realia przedstawionego motywu - wnętrza, martwej natury, pejzażu - często tracą swą ważność na korzyść „abstrakcyjnego" podziału płótna, scalenia jego elementów, monumentalizowania całościowego układu.
Pragnę z całą stanowczością zastrzec, że nie są to żadne zapożyczenia stylu malarza, o którym wspomniałem lecz pewne pokrewieństwa w rozwiązywaniu podobnych problemów. Wiem z kilkuletniej obserwacji pracy Magdaleny Nałęcz, że doszła do tych rozwiązań drogą osobistej ewolucji i możliwe, że nawet nie zwróciła bliżej uwagi na twórczość wspomnianego artysty. [...]
Magdalena Nałęcz w tym roku ukończyła studia i mimo wyraźnie zarysowanej indywidualności stoi jednak na początku swej drogi twórczej. Malarstwo jej ulegać będzie w następnych latach przeobrażeniom i dalszym poszukiwaniom coraz bardziej osobistego wyrazu. Ale zarówno kilkuletnia obserwacja jej pracy w okresie studiów jak i pewne doświadczenia pedagogiczne (mija 47 lat mej pracy z ASP z czego przez 23 lata prowadzę pracownię malarstwa przez którą przewinęło się w tym okresie setki studiujących)- pozwalają mi na przeświadczenie, że wrodzone zdolności Pani Magdaleny, rzadko spotykana w tym stopniu pracowitość i szlachetny rodzaj twórczego uporu w drążeniu problemów malarskich którymi się wyróżnia, nie zezwolą,, na porzucenie już zdobytych osiągnięć artystycznych [...] i malarstwo swoje będzie pogłębiać, doskonalić, nadawać mu nowych form artystycznego wyrazu.

                                                                                                                                 Prof. Jan Szancenbach
                                                                                                                                 Kraków, czerwiec 1995