System reklamy Test

Krzysztof Kuliś

   „...Obrazy Krzysztofa Kulisia zdumiewają różnorodnością tak wielką, że aż niekiedy odnosi się wrażenie obcowania z kilkoma, nader sobie odległymi, choć równie silnymi osobowościami: z subtelnym lirykiem w wyrafinowanych, lekkich akwarelach wraz z ich skłonnościami do statyki oraz amor vacui i bardzo czasem daleko posuniętej syntezy kształtu i gamy, lub nieprzebierającym w środkach ekspresjonistą z typowym dla tego nurtu horror vacuum, obawy przed pustką, przed pozostawieniem choćby skrawka niepokrytej gmatwaniną plam i linii płaszczyzny.
    Mamy więc do czynienia z artystą refleksyjnym i pragnącym skłonić nas do refleksji i tym, który stara się nam narzucić swoje zdanie, wręcz zmusić do spojrzenia
   na rzeczywistość lub choćby jej wycinek tylko przez pryzmat jego emocji. Mamy do czynienia z artystą, który chce nam powiedzieć - spójrzcie, jak można spotęgować
   klimat, drzemiący w jednym, banalnym krajobrazie, jak można doprowadzić go do granic eksplozji, do granic rozsadzenia dzieła przez kolorystyczne zestawienia i
   napięcie kompozycji o sile masy krytycznej.
    W takich sytuacjach mówi się na ogół o bogatej osobowości. Istotnie, Krzysztof Kuliś ma bogatą osobowość i potrafi to w swych obrazach wyrazić.
    Odrębnym jakby działem, czy też motywem jego twórczości jest cykl teatralny, oraz inne minicykle o wszelkich cechach inscenizacji (a artysta zna się na teatrze, i to zna go niejako „od wewnątrz"). Są figuralne i w pewnym sensie monotematyczne, gdyż złączone w całość postacią przewijającej się przez wszystkie dzieła nagiej, lub na pół nagiej dziewczyny o krągłych biodrach. Jej postać widnieje zarówno w „Dziadach" Adama Mickiewicza jak i „Niemcach" Leona Kruczkowskiego, więc i tam, gdzie jako żywo, w zamyśle autorów nie występowała.
    Więc owa, z krwi i kości dziewczyna, zmienia się – z konieczności może - w oczach widza w symbol zmysłów i zmysłowości, w personifikację zmysłowej wszak i niepohamowanej przez żadne, najmniej nawet sprzyjające okoliczności natury.
    I właśnie takie jest malarstwo Krzysztofa Kulisia: niepohamowane, zmysłowe i niezważające na to, czy się komuś podoba, czy nie. To też mieć może, i ma, swych
   gorących zwolenników i równie nieprzejednanych wrogów, lecz nie pozostawia nikogo obojętnym. I to też chyba najlepiej oddaje jego miarę".
   
   
    Jerzy Madeyski (fragment)